Te sensacyjne wiadomości przynosi dzisiejsze wydanie bośniackiego dziennika "Oslobodjenje". Jednak nie podaje więcej szczegółów. Reakcja Rosji, jak było się można spodziewać, była natychmiastowa. Ambasada w Sarajewie oświadczyła, że nic nie wie na ten temat, a informacje o pobycie Karadżicia w Rosji są kłamstwem.

Reklama

Poszukiwania Karadżicia, byłego "prezydenta" bośniackich Serbów, trwają już od wojny w krajach byłej Jugosławii. Za zbrodnie przeciwko ludzkości, m.in. za dowodzenie masakrą prawie 8 tysięcy muzułmanów w Srebrenicy, ściga go Międzynarodowy Trybunał w Hadze. Było to pierwsze ludobójstwo w Europie po zakończeniu drugiej wojny światowej.

Niestety zbrodniarz już kilka razy wymykał się z zasadzek.