Zmiana w konstytucji utrzymuje zasadę, według której prezydent nie może być sądzony podczas sprawowania urzędu. Ale dodaje, że jeśli "dokona on czynów niegodnych pełnionego urzędu", to może zostać odwołany i wtedy osądzony.

Do tej pory konstytucja Francji pozwalała pociągnąć prezydenta do odpowiedzialności wyłącznie za zdradę stanu, co nie było łatwe. Utrudniały to bardzo skomplikowane procedury.

Francuska lewica cieszy się ze zmiany zapisów konstytucji, ale ostro skrytykowała to, że nastąpiła ona tak późno. W dodatku nie obejmie ona kończącego za dwa miesiące swoją drugą kadencję prezydenta Jacquesa Chiraca. Jest on podejrzewany o nielegalne finansowanie partii przed rokiem 1995 - w czasach, gdy był merem Paryża.

Zgromadzenie Narodowe wprowadziło też zakaz kary śmierci. Istniał on już co prawda we Francji, ale nie był wpisany do konstytucji.