To już tradycja, że w swych cotygodniowych przemówieniach Chavez ostro krytykuje Amerykę. Za każdym razem wytacza jednak coraz cięższe działa. Wczoraj ogłosił, że były pracownik CIA Luis Posada Carriles spiskował, by go zabić.

Choć Carriles siedzi w amerykańskim więzieniu, to - jak twierdzi Chavez - jego ludzie szukają w Wenezueli materiałów wybuchowych i rakiet ziemia-powietrze. Mają plan: albo podłożyć bombę w samochodzie, albo zestrzelić samolot Chaveza.

"CIA ma całe oddziały profesjonalnych zabójców, które krążą nie tylko po Wenezueli, ale również w Środkowej i Południowej Ameryce" - powiedział prezydent. Stany Zjednoczone zaprzeczają rewelacjom Chaveza.

Wenezuela żąda od USA wydania Carrilesa, bo to on miał podłożyć bombę w kubańskim samolocie w 1976 roku. Zginęły wówczas 73 osoby.