Władze miasta Anchorage planują zbudować most łączący miasto z prawie niezamieszkaną wyspą Point MacKenzie, choć na jej prawie 400 km kw. mieszka nieco ponad 100 osób.
Po co taki budowla donikąd? Jak tłumaczą władze, tak chcą mieszkańcy miasta. A dzięki mostowi wyspa rozwinie się, bo przyjedzie na nią dużo turystów. Inwestycja ma kosztować, bagatela, 600 mln dolarów.
Sprawa ciągnie się już od kilku lat. Gdy pierwszy raz na światło dzienne wypłynął ów pomysł, w USA zawrzało. Politycy z pierwszych stron gazet grzmieli, że to marnotrwastwo publicznych pieniędzy. Pomysł wielokrotnie torpedowano, media pisały, że "już upadł", a on ciągle powracał na obrady władz w Alasce. Bo mieszkańcy tego stanu upierali się przy swoim. W końcu Kongres przeznaczył 200 mln dolarów na budowy dróg i mostów stanu Alaska. Władze tegoż mogą je wydać, jak im się żywnie podoba. I właśnie zamierzają to zrobić.