Zwolennicy aborcji oraz ci, którzy promują małżeństwa homoseksualne, nie powinni przyjmować komunii.
Oto konkluzje opublikowanej w Watykanie pierwszej adhortacji apostolskiej papieża Benedykta XVI. "Sacramentum caritatis" (Sakrament miłości) to 51-stronicowy przewodnik, wskazówka, czym dla wierzącego katolika powinna być eucharystia. To jednocześnie osobiste credo papieża - teologa i intelektualisty, człowieka, który przejął Kościół po pontyfikacie Jana Pawła II.
Papież apeluje w nim o powrót do tradycji. Chce, by w czasie wielkich wydarzeń międzynarodowych nie wstydzono się łacińskich mszy świętych, by przemawiano do wiernych w języku, który spaja Kościół i by rozważono jego jak najczęstszą obecność w niedzielnych mszach. "Łacina lepiej wyraża jedność i uniwersalizm Kościoła" - czytamy w dokumencie. Papież zaznacza jednak, że nie mogłyby być w niej głoszone czytania biblijne, homilie i wyznanie wiary - te elementy mszy powinny być odprawiane w języku wiernych.
Ojciec Święty mówi również o konieczności zwiększenia jakości głoszonych przez duchownych homilii. Zbyt wyszukane zniechęcają do Kościoła, wierni chcą prostej wykładni, Kościół ma zaś obowiązek dbać o depozyt wiary.
"Należy unikać homilii ogólnych i abstrakcyjnych" - napisał Benedykt XVI. "Słowo Boże powinni głosić duchowni dobrze przygotowani. W katechezie należy ukazywać święte obrzędy w świetle wydarzeń biblijnych, zwracać uwagę na ich związek z życiem codziennym" - dodał.
Papież, wbrew słyszalnej nieraz pod jego adresem krytyce liberalnych teologów, składa hołd ojcom Soboru Watykańskiego II, po którym Kościół zaczął się zmieniać i modernizować. Jednak zauważa również, że we wdrażaniu w życie słusznych reform popełniano błędy. Stara się unikać rewolucji i języka przełomu. Nawet powrót łaciny - wycofywanej stopniowo po Soborze - ma być łagodny. Decyzje o używaniu języka Kościoła mają podejmować biskupi, seminaria mają czas, by lepiej wykształcić duchownych w posługiwaniu się tym językiem i odprawianiu liturgii łacińskiej, zaś Kościół musi również zadbać, aby wierni wiedzieli, jaki jest sens podstawowych modlitw w tym języku.
Adhortację nie na darmo ogłoszono w momencie, gdy bliska przełamania jest schizma Bractwa Świętego Piusa X, które pod wodzą arcybiskupa Marcela Lefebvre’a zerwało w latach 80. z Rzymem, krytykując reformy soborowe. Obecne władze bractwa twierdzą, że gotowe są na powrót do jedności z papieżem, z Watykanu zaś napływają od dawna sygnały dotyczące m.in. zgody na częstsze msze w dawnym rycie trydenckim.
Papież chce jednak przede wszystkim przywrócenia katolikom poczucia sacrum. Dlatego m.in. apeluje, by powróciła nie tylko łacina, ale również bardzo rzadko słyszalny w dzisiejszych kościołach chorał gregoriański.
W dużej mierze nauka wyłożona w "Sacramentum caritatis" odzwierciedla poglądy, które Benedykt XVI wyrażał jeszcze jako kardynał Joseph Ratzinger, jeden z najbliższych współpracowników Jana Pawła II i wieloletni prefekt watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary. "Adhortacja jest efektem wcześniejszych przemyśleń papieża. Papieża, którego głównym celem pontyfikatu jest jak największe zbliżenie Kościoła do wiernych" - komentuje w rozmowie z DZIENNIKIEM Andrea Tornielli, włoski watykanista z "Il Giornalle".
Znaczna część dokumentu twardo broni dotychczasowej nauki Kościoła. Nie ma więc szans na to, że papież może kiedykolwiek złagodzić celibat księży lub wskazać "furtkę" osobom rozwiedzionym. Benedykt XVI w "Sakramencie miłości" wyklucza również dopuszczanie do komunii chrześcijan innych wyznań - czego domagali się radykalni zwolennicy ekumenizmu. W bardzo jasnych słowach traktuje kwestie aborcji, eutanazji i legalizowania małżeństw homoseksualnych. "Te wartości nie podlegają negocjacjom" - podkreśla Benedykt XVI.
W Kościele nie będzie rewolucji i eksperymentów. Powoli wróci łacina i gregoriańskie śpiewy. Księża mają być lepiej przygotowani do homilii, a katoliccy politycy liczyć się z tym, że Kościół ma prawo domagać się od nich katolickiej postawy w życiu publicznym - pisze DZIENNIK.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
Reklama
Reklama
Reklama