24-letnia kobieta, córka włoskiego biznesmena z okolic Novary Barbara Vergani, jechała na spotkanie z narzeczonym, gdy drogę zablokował jej nagle samochód. Wysiadło z niego trzech mężczyzn, którzy szarpiąc kobietę, wyciągnęli ją z auta. I wywieźli w nieznanym kierunku.
Po kilku godzinach od zaginięcia córki, jej ojciec odebrał telefon od porywaczy. "Zażądali 4 mln euro okupu. Jeden z nich mówił z obcym akcentem" - wyznał zrozpaczony biznesmen we włoskich mediach.
Ale bandyci mogą zapomnieć o zarobku. Sprawą zajęła się policja, która zgodnie z włoską ustawą o walce z porwaniami, zablokowała wszystkie konta i majątek rodziny zakładniczki, by ta nie mogła zapłacić okupu.
Mundurowi natychmiast rozpoczęli poszukiwania przestępców. Porwania to we Włoszech prawdziwy problem. Jak dowodzą policyjne statystyki, co roku bandyci uprowadzają ponad 500 osób.