Dwie maszyny zostały uziemione, a lotnisko Indiry Gandhi zostało zablokowane na ponad trzy godziny. Oba, leciwe już, samoloty miały problemy z podwoziem.
Jako pierwszy problemy zgłosił Airbus A310 lecący z Szanghaju. Tuż przed lądowaniem pilot zaalarmował wieżę kontroli lotów, że ma kłopoty z wysunięciem podwozia. Piloci jednak nie chcieli się poddać i przez prawie godzinę krążyli nad lotniskiem próbując wysunąć zepsute podwozie. W końcu gdy zaczęło kończyć im się paliwo postanowili lądować bez wysuniętych przednich kół.
Nikt ze 183 osób będących na pokładzie nie odniósł żadnych obrażeń. Wszyscy bezpiecznie opuścili pokład.
Jakby tego było mało, chwilę później drugi samolot zgłosił podobne problemy. Tym razem był to lecący z Dubaju Boeing 767 z 65 osobami na pokładzie. Jednak i tym razem załoga zachowała zimną krew i bez problemów posadziła maszynę na lądowisku. Nikomu nic się nie stało.
Narodowy przewoźnik Indii nie może pochwalić się najmłodszym parkiem maszynowym. Większość z ponad 48 maszyn Air India ma grubo ponad 20 lat. Już wkrótce jednak się to zmieni, bo w ubiegłym roku przewoźnik zamówił już w zakładach w Boeinga, aż 68 nowych samolotów. Będą to głównie modele 787 i 777.