W Lamalerze nic się nie zmieniło. Wszystko jest jak wieki temu. Do wieloryba rybacy podpływają na łódkach. W zwierzę rzucają harpunami. Potem przywiązują ssaka linami do łódek i wyciągają na brzeg. Tam tną go na kawałki i rozdają do jedzenia mieszkańcom wioski.

Reklama

Na protesty ekologów, że nie wolno mordować wielorybów, reagują pobłażliwym uśmiechem. Przecież oni tak zawsze robili, a jeśli nie będą polować, to nie będą mieli co jeść.