Gdy Rajan Zed miał rozpocząć modlitwę, z trybun dla gości rozległo się wołanie: "Panie Jezu, przebacz nam Ojcze za modły dzikich, którzy imię twoje kalają przed tobą". Natychmiast wezwano strażników, by wyprowadzili zakłócającego porządek.
"Nie ma boga nad Jezusa Chrystusa, to jedyny prawdziwy bóg" - krzyczeli członkowie OSA, gdy uzbrojeni strażnicy wyprowadzali ich z sali. Lekko zdenerwowany Zed rozpoczął modlitwę.