Pierwszy wstrząs był najmocniejszy - miał siłę 5,1 stopni w skali Richtera. Choć jego epicentrum znajdowało się w regionie La Mancha, to szyby drżały także w odległym o ponad 150 km Madrycie.

Potem przyszły kolejne, już słabsze wstrząsy. Sejsmolodzy naliczyli ich co najmniej dziesięć. To wystarczyło, by śmiertelnie przerazić Hiszpanów.

Było to dla Hiszpanii jedno z najsilniejszych trzęsień ziemi, chociaż w skali światowej wstrząsy o takiej sile występują w różnych miejscach o dużej aktywności sejsmicznej niemal codziennie.

Ostatnie trzęsienie, o sile 4,1 stopni Richtera, zanotowano w Hiszpanii 7 czerwca tego roku.