Wczoraj przed szczytem UE w Brukseli premier Donald Tusk oświadczył, że Polska, choć ma wyjątkowo wysoki deficyt budżetowy, akceptuje wprowadzenie do traktatu zapisu o systemie kar za przekraczanie kryteriów z Maastricht.
Premier nie oferuje jednak poparcia Warszawy za darmo. – Większość naszych partnerów rozumie, że nasz system emerytalny jest kosztowną inwestycją w przyszłość. Dlatego można się spodziewać innego liczenia deficytów – mówił Tusk.
Zgodnie z dyskutowanym wczoraj kompromisem aktywa OFE nie byłyby uwzględniane przy podejmowaniu decyzji o ukaraniu Polski za przekroczenie limitów deficytu budżetowego. To oznacza odliczenie 1,6 pkt proc. PKB od deficytu budżetowego i 14 pkt proc. PKB od długu. O tyle moglibyśmy zwiększyć zobowiązania państwa bez sankcji Brukseli.
Nie możemy natomiast liczyć na ulgi w staraniach o wejście do strefy euro. W tym przypadku Unia nadal odmawia zaliczenia OFE do sektora finansów publicznych.
Reklama