"Reżim (Micheila) Saakaszwilego cierpi na chroniczną manię szpiegowską na tle antyrosyjskim" - głosi opublikowane w piątek oświadczenie rosyjskiego MSZ. Resort pisze, że "w ostatnich latach władze gruzińskie niejednokrotnie uciekały się do fabrykowania podobnych skandali, cynicznie licząc na wyciągnięcie z tego korzyści w polityce wewnętrznej i zagranicznej".

Reklama

"I tym razem czas dla prowokacji wybrano jawnie nieprzypadkowo w przededniu wielu znaczących wydarzeń międzynarodowych" - pisze MSZ, zaznaczając, że "szczyt NATO w Lizbonie daje władzom gruzińskim możliwość zwrócenia na siebie uwagi poprzez skandal". Moskwa sugeruje też, że Gruzja przygotowuje, jak napisano, "kolejną porcję konfrontacyjnej retoryki antyrosyjskiej" na szczyt OBWE w Astanie" na początku grudnia.

Gruzińskie MSW poinformowało w piątek o aresztowaniu pod zarzutem szpiegostwa 13 osób, w tym czterech Rosjan. Podejrzani mieli przekazywać rosyjskiemu Głównemu Zarządowi Wywiadu (GRU) tajne informacje wojskowe dotyczące gruzińskiej armii. Rzecznik gruzińskiego MSW Szota Utiaszwili podkreślił, że gruzińskim służbom bezpieczeństwa udało się dokonać infiltracji siatki szpiegowskiej.

MSW Gruzji napisało w komunikacie, że w wyniku dużej operacji kontrwywiadu zdemaskowano kilkadziesiąt osób pracujących dla GRU. Gruzińskie służby wywiadowcze umieściły w GRU byłego oficera sowieckiej armii, który "zdobył zaufanie rosyjskiego wywiadu wojskowego i zaczął pracować dla tej agencji jako oficer łącznikowy".

Tzw. siłowe resorty Rosji dementują oświadczenia Tbilisi na temat szpiegowskiej działalności 13 zatrzymanych na rzecz Moskwy. Źródło w tych strukturach powiedziało agencji RIA Nowosti, że aresztowani nie mają nic wspólnego z rosyjskimi służbami specjalnymi.

Rosja i Gruzja nie utrzymują stosunków dyplomatycznych od czasu krótkiej wojny w sierpniu w roku 2008 o Osetię Południową. Konflikt doprowadził do uznania przez Moskwę niepodległości Osetii Płd. i Abchazji - separatystycznych republik gruzińskich.