Odgłosy strzałów słyszano z terenów północnokoreańskiej bazy wojskowej na północ od spornej granicy morskiej między obiema Koreami - powiedział przedstawiciel Połączonych Szefów Sztabów Korei Południowej, prosząc o anonimowość.
Odgłosy artylerii dotarły do Yeonpyeong ok. godz. 11 przed południem czasu miejscowego (godz. 4 nad ranem czasu polskiego). Krótko potem władze w publicznym oświadczeniu nakazały mieszkańcom wyspy - w tym urzędnikom i dziennikarzom - by udali się do schronów. Nakaz ewakuacji odwołano po niecałej godzinie, ok. 11.55 (godz. 5).
Następnie południowokoreańskie ministerstwo obrony nakazało "wszystkim dziennikarzom opuszczenie wyspy". Informację tę przekazano w wiadomości tekstowej przez telefon komórkowy.
Według resortu, "sytuacja na wyspie nie jest dobra" w następstwie rozpoczęcia w niedzielę wspólnych manewrów morskich sił powietrznych i marynarki wojennej USA i Korei Południowej. Ćwiczenia mają być odpowiedzią na ostrzał południowokoreańskiej wyspy Yeonpyeong na Morzu Żółtym przez artylerię Korei Północnej. W jego następstwie zginęły cztery osoby.