Chodziło o rejon Paragwaju położony blisko granic Argentyny i Brazylii, w którym zamieszkuje dużo emigrantów arabskich.
Według tych dokumentów, Departament Stanu USA chciał się dowiedzieć czy nie ma tam Al-Kaidy Osamy Bin Ladena, ale także palestyńskiego Hamasu, egipskiej Dżamali Islamiji, lub agentów irańskich.
Ambasada USA w stolicy Paragwaju - Asuncion otrzymała polecenie ustalenia ewentualnych "planów, zamiarów i projektów" tych ugrupowań a także organizacji ich wspierających.
Waszyngton był także zainteresowany w jakim stopniu władze i służby specjalne Paragwaju wspierają walkę z terroryzmem.