Podczas przesłuchania przez parlament przed zatwierdzeniem nominacji Kim zadeklarował, że odpowiedzią na kolejny akt agresji ze strony Korei Północnej będą ataki lotnicze. "W razie gdyby nieprzyjaciel znów zaatakował nasze terytorium i naszych ludzi, dokonamy rzetelnego odwetu dla zapewnienia, by nieprzyjaciel nie mógł ponowić prowokacji" - powiedział.
Kim został postawiony na czele resortu przez prezydenta państwa Li Miung Baka w reakcji na ostrzelanie Yeonpyeong. Zatwierdzenie tej nominacji przez parlament jest formalnością.
Jak zaznaczył nowy minister, Korei Północnej trudno byłoby prowadzić wojnę na pełną skalę z powodu słabości gospodarczej oraz komplikacji, jakie wprowadziłaby w trwający proces przekazywania władzy przez obecnego dyktatora Kim Dzong Ila swemu synowi Kim Dzong Unowi.