W nocy z czwartku na piątek niemal całą wschodnią część kraju zasypał śnieg. Grubość pokrywy śnieżnej dochodzi w niektórych miejscach do 20 centymetrów. Opady przesuwają się powoli w kierunku południowym. Nadal w 20 departamentach wschodnich i alpejskich obowiązuje stan pogotowia.
W licznych rejonach wydano zakaz ruchu ciężarówek. W Alzacji, Lotaryngii i Franche-Comte wiele tysięcy tirów utkwiło w nocy na poboczach autostrad. W piątek rano zakaz odwołano w wielu częściach Francji, m.in. w regionie paryskim, gdzie kierowcy tirów mogą już poruszać się bez ograniczeń.
W licznych szkołach zakłócone są zajęcia, gdyż nie jeżdżą autobusy dowożące uczniów na lekcje. Bez zmian odbywają się starty i lądowania na paryskich lotniskach, notuje się natomiast opóźnienia w ruchu pociągów. Na sobotę przewiduje się pogorszenie pogody, w tym śnieżyce w regionie paryskim.
Francuski rząd zapowiedział mobilizację służb publicznych po tym, jak w końcu ubiegłego tygodnia doszło do paraliżu na drogach stołecznej aglomeracji, a wielu kierowców spędziło noc w samochodach. Mieszkańcy narzekali na brak odśnieżania dróg i powolne działanie drogowców. Premier Francois Fillon tłumaczył wtedy chaos na drogach błędnymi prognozami pogody, co wywołało zarzuty ze strony mediów i opozycji o próbę pozbycia się odpowiedzialności.
W następstwie polemiki rząd zarządził szczególne środki prewencyjne, w tym ustawienie przy głównych drogach regionu Paryża 16 pojazdów pancernych żandarmerii. Mają one w razie potrzeby pomóc samochodom, które utkwią w zaspach śnieżnych.
Według rządu, w pełnej gotowości do działania są też w całym kraju pojazdy do odśnieżania i sypania soli.