Zieloni zamierzają wystąpić do Grupy Zielonych w Parlamencie Europejskim z propozycją powołania komisji śledczej PE, która miałaby ścigać "przestępstwa ujawnione przez WikiLeaks".

Reklama

W przesłanym PAP w poniedziałek komunikacie przedstawiciele rady krajowej Zielonych 2004 napisali m.in. o swym zaniepokojeniu "nasileniem się cenzury i mowy nienawiści wobec portalu WikiLeaks w związku z publikacją przezeń tajnych depesz dyplomatycznych amerykańskich ambasad".

"Przez kilka lat swojej działalności WikiLeaks ujawniło miliony stron tajnych dokumentów, wpływając m.in. na zmianę wyników wyborów w Kenii, czy też zmianę prawa dotyczącego wolności mediów w Islandii" - wskazała cytowana w komunikacie Beata Maciejewska z rady krajowej Zielonych 2004.

Maciejewska przypomniała, że twórca portalu Julian Assange za swoją działalność został nagrodzony przez Amnesty International, a przed kilkoma miesiącami wraz m.in. z Lechem Wałęsą uczestniczył w gromadzącym najważniejszych działaczy na rzecz praw człowieka na świecie Forum Wolności w Oslo.

"WikiLeaks jest znakomitym przykładem tego, jak grupa aktywistów może zmienić świat na lepszy, a obecna nagonka dowodzi, jak bardzo ujawnienie faktów jest niewygodne dla rządzących, którzy chcą utrzymać status quo" - uznała Maciejewska.

Przedstawiciele partii przytaczają przykłady wypowiedzi amerykańskich polityków "namawiających do nękania, porwania, uwięzienia czy nawet zabójstwa lidera portalu, Juliana Assange'a", m.in. byłej kandydatki na wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych, Sarah Palin. Argumentują, że nikt nie wskazuje prawa, które nakazywałoby jakiekolwiek kroki przeciwko WikiLeaks.

Zieloni 2004 ocenili, że publikowane przez WikiLeaks depesze zawierają "szokujące informacje", dotyczące m.in. nakazania szpiegowania dyplomatów ONZ przez amerykańską sekretarz stanu Hilary Clinton, a także działań koncernów Shell czy Pfizer w krajach Afryki.

Reklama

"My, Zieloni 2004, zamierzamy zwrócić się do Grupy Zielonych w Parlamencie Europejskim z propozycją powołania komisji śledczej PE wobec korporacji, rządów i wszystkich, których obciążają publikowane dokumenty. Domagamy się większej przejrzystości w światowej dyplomacji oraz ograniczenia ilości informacji utajnionych. Obywatelki i obywatele demokratycznych społeczeństw mają prawo wiedzieć o działaniach podejmowanych przez władze państwowe w ich imieniu" - napisali w komunikacie członkowie partii.

Zieloni 2004 zaapelowali też do dziennikarzy, prawników i polityków, aby "nie poddawali się w walce o wolność słowa i solidarnie bronili takich projektów, jak WikiLeaks", wskazując że demokracja jest systemem, "w którym ciągle trzeba walczyć o swoje prawa". "W prawdziwej demokracji każdy jest po trosze politykiem, dziennikarzem i aktywistą!" - skonkludowali członkowie władz Zielonych 2004.