Władze lotniska podały, że czynny - to znaczy odśnieżony - jest tylko jeden pas startowy. "Nie mamy wystarczających możliwości, by obsłużyć ruch lotniczy - głosi komunikat portu lotniczego. - Oczekujemy poprawy sytuacji w ciągu weekendu".

Większość lotów jest odwołanych albo przynajmniej poważnie opóźnionych. Odwołano wszystkie połączenia PLL LOT do Warszawy. W Wigilię Bożego Narodzenia na lotnisku panuje chaos, do stanowisk linii lotniczych czeka się w wielogodzinnych kolejkach, a pasażerowie skarżą się na brak informacji, zainteresowania i pomocy ze strony przewoźników, a także sprzeczne komunikaty pracowników lotniska, pracowników infolinii LOT oraz agencji, która reprezentuje polskiego przewoźnika na lotnisku (gdzie LOT nie ma już własnego przedstawicielstwa).

Reklama

Utrudnienia panują też w ruchu kolejowym. Znacznie opóźnione są pociągi krajowe. Zakłócenia występują też w kursowaniu superszybkich ekspresów Thalys kursujących z Brukseli do Paryża, Kolonii i Amsterdamu. Ograniczyły one prędkość do 170-200 km/godz. co oznacza, że mają nawet dwugodzinne opóźnienie (normalnie trasę Bruksela-Paryż pokonują w 1 godz. 22 min.). Część międzynarodowych połączeń w ogóle odwołano. Na głównym brukselskim dworcu Midi kłębi się tłum zdezorientowanych podróżnych.

Za to sytuacja na nieodśnieżonych i częściowo oblodzonych drogach jest niezła. Kierowcy najwyraźniej wysłuchali apeli władz, by używać samochodów jedynie w razie najwyższej konieczności. Dlatego w godzinach porannego szczytu na drogach i autostradach w kraju było "tylko" 500 km korków.

Mieszkańcy belgijskiej stolicy też odczuli atak zimy. Pełne śniegu ulice sprawiają wrażenie wymarłych. Niemal nie kursują taksówki, a centrale radiotaxi odmawiają przyjmowania zleceń. Na trasy nie wyjechała większość autobusów komunikacji publicznej, a trasy niektórych linii tramwajowych zostały skrócone.