Zdjęcie przedstawiające roznegliżowanego szefa włoskiego rządu zaoferowano włoskim tabloidom za milion funtów, czyli ponad 4,5 miliona złotych. Jednak redakcje odmówiły, tłumacząc, że nie mogą opublikować fotografii wykonanej na prywatnym terenie, a konkretnie w rezydencji Berlusconiego pod Milanem.

Reklama

Prawnicy Niccolo Ghedini i Paolo Longo, który reprezentują interesy Berlusconiego, natychmiast po pojawieniu się tych informacji stwierdzili, że "jeśli te fotografie rzeczywiście istnieją, są to z pewnością falsyfikaty, fotomontaż".

Pojawiły się także informacje o włamaniu do biura jednego z najbardziej znanych włoskich paprazzo, Fabrizio Corona z Mediolanu. "Były tam pieniądze, były aparaty fotograficzne, ale nie zwrócili na nie uwagi. Zabrali jedynie twarde dyski ze zdjęciami. Ale ja nie mam tych fotografii z Silvio Berlusconim" - zapewniał Corona.

Prokuratura podejrzewa premiera, że utrzymywał on intymne kontakty z marokańską tancerką brzucha Karimą El Mahroug jeszcze przed skończeniem przez nią 18 lat. Gdy kobietę zatrzymała policja, Berlusconi osobiście zadzwonił na komisariat i domagał się jej uwolnienia. W związku z tym śledczy sprawdzają też, czy nie nadużył władzy. Wiadomo o jeszcze jednej młodej kobiecie, z którą premier miał utrzymywać intymne kontakty. Chodzi o tanceę z Brazylii. Ona także nie miała wtedy 18 lat.

Reklama