Według Międzynarodowej Federacji Praw Człowieka (FIDH), po przejściu części jednostek libijskiej armii na stronę opozycji w rękach uczestników protestów znalazło się kilka miast, w tym i Syrta. Zdaniem FIDH, w Libii mogło zginąć już nawet 400 osób. Syrta to miasto, w którym urodził się libijski przywódca Muammar Kadafi. BBC podaje, że manifestujący wydają się kontrolować będące bastionem opozycji Bengazi.

Reklama

"Wiele miast na wschodzie jest w rękach manifestujących. Wojskowi przyłączyli się" do rewolty przeciwko Kadafiemu - powiedziała przewodnicząca FIDH Souhayr Belhassen. Zdaniem Belhassen, w ciągu tygodnia w Libii "zginęło od 300 do 400 osób". Dane FIDH, która siedzibę ma w Paryżu, pochodzą od libijskich organizacji praw człowieka.

Według nich, leżący pod Trypolisem obóz Bab el Azizia, w którym mieszka Kadafi, został zaatakowany w nocy z niedzieli na poniedziałek. Organizacja Human Rights Watch podała, że od początku protestów śmierć poniosły co najmniej 233 osoby.