"Amerykanie uporczywie, a powiedziałbym nawet, że natrętnie forsują swoją koncepcję, nie zwracając uwagi, że jest to sprzeczne z podjętymi zobowiązaniami i możliwością dojścia do porozumienia" - oznajmił Rogozin w rozmowie z agencją Interfax.

Podkreślił, że decyzja Waszyngtonu utrudni negocjacje dwustronne w sprawie obrony przeciwrakietowej.

Reklama

Rogozin skrytykował niedawne rozmieszczenie rakiet Patriot w Polsce w odległości zaledwie 60 km od obwodu kaliningradzkiego, "bardzo wrażliwego obszaru, gdzie ścierają się interesy Rosji, Europy i, jak teraz widzimy, USA".

"Patrioty mają zdolność strącania pocisków balistycznych i mogą przelecieć nad terytorium Kaliningradu, co nie może nas nie niepokoić" - zaznaczył.

Patrioty stacjonują w Polsce okresowo. Za każdym razem jest to inna bateria rakiet z tego samego 5. batalionu wchodzącego w skład 7. Pułku Artylerii Obrony Powietrznej, znanego jako Rough Riders. Bateria numer trzy, pierwsza w wersji uzbrojonej, przyjechała do Polski w listopadzie. Początkowo była w Morągu, a następnie trafiła do Torunia, skąd wycofano ją w grudniu.

W czwartek Rogozin podkreślił, że Rosja może współpracować z NATO tylko przy realizacji wspólnego europejskiego projektu obrony przeciwrakietowej, ale nie włączy się do amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Europie.

"Trzeci i czwarty etap proponowanej amerykańskiej tarczy antyrakietowej stanowią dla Rosji potencjalne zagrożenie" - oświadczył. Etapy te przewidują rozmieszczenie naziemnych rakiet przechwytujących w Rumunii i Polsce.

Reklama

"Przyszła europejska sieć antyrakietowa nie powinna stwarzać dodatkowych zagrożeń dla żadnego państwa europejskiego i nie powinna wznosić nowych murów między Rosją i Zachodem" - oznajmił.

Stany Zjednoczone kategorycznie odrzucają ewentualność wspólnego kontrolowania europejskiej tarczy antyrakietowej z Rosją, twierdząc, że na Moskwie spoczywałby w ten sposób obowiązek ochrony członków NATO przed atakiem nuklearnym strony trzeciej.