Rząd ma zamiar wydalić z kraju ok. 400 dzieci, w tym 180 uczniów szkoły podstawowej Bialik-Rogozin w Tel Awiwie. Nakręcony o kilkorgu z nich film dokumentalny otrzymał tegorocznego Oscara.

Reklama

Deportacje miały się rozpocząć w tym tygodniu. Szef izraelskiego MSW ogłosił decyzję o ich przesunięciu kilka dni po demonstracji pod hasłem obrony zagrożonych wydaleniem dzieci, która odbyła się w Tel Awiwie z udziałem znanych osób, w tym Alizy Olmert, żony byłego premiera Ehuda Olmerta, oraz aktorki Gili Almagor. Gwiazda wzywała do ukrywania dzieci przed władzami w wypadku, gdyby nie wycofały się one ze swego pomysłu.

W czasie demonstracji przemawiała też 12-letnia Esther Akipehae z RPA, jedna z bohaterek oscarowego filmu "Strangers No More". "Nie mamy innego kraju" - mówiła w imieniu własnym i innych dzieci, z których wiele urodziło się i wychowało w Izraelu.

Obrońcy praw człowieka krytykują ministra. Mówią, że powinien całkowicie wycofać się z planu deportacji, gdyż odłożenie w czasie jego realizacji nie rozwiązuje problemu, lecz powoduje, że dzieci i ich rodziny będą żyć w stresie przez kolejnych kilka miesięcy.