Jar Mohamad Chan został omyłkowo zastrzelony, gdy wychodził ze swojego domu w Kandaharze podczas trwania operacji - powiedział przedstawiciel władz prowincji i młodszy brat prezydenta Ahmad Wali Karzaj. Dodał, że dom Chana nie był celem operacji.
Siły NATO poinformowały w oświadczeniu, że podczas nocnej akcji w Kandaharze zabiły ojca przywódcy talibów, gdy zauważyły, że w ręku trzyma on kałasznikowa.
Rzecznik NATO powiedział później, że w związku z doniesieniami, z których wynikało, że ofiara była spokrewniona z prezydentem, incydent i tożsamość zabitego mężczyzny są badane.
Rzecznik prezydenta Afganistanu Wahid Omer potwierdził, że prezydent znał zabitego mężczyznę. Oprócz pokrewieństwa łączyło ich to, że pochodzili z tej samej wsi.
Karzaj, który od dawna otwarcie krytykował nocne naloty, "wezwał ISAF do ochrony, a nie zabijania cywilów" - dodał Omer.
Jak wynika z opublikowanego w środę raportu ONZ, liczba zabitych w konflikcie afgańskim cywilów wyniosła w ubiegłym roku 2777, co w porównaniu z rokiem 2009 oznacza wzrost o 15 proc. Siły międzynarodowe i afgańskie ponoszą odpowiedzialność za śmierć 440 cywilów.