W pozwie o zniesławienie, złożonym w jerozolimskim sądzie premier i jego żona zażądali przeprosin i 3,5 miliona szekli (ok. miliona dolarów) odszkodowania od stacji telewizyjnej i jej dwóch reporterów.
Netanjahu powiedział, że "nie było podwójnych rachunków - nawet na jednego szekla - ani razu". "Mamy wszystkie dokumenty, które to wykazują" - dodał.
Pozew jest odpowiedzią na program "Źródło", który zarzucił premierowi, że za tę samą podróż uzyskał on zwrot kosztów od dwóch różnych organizacji, na podstawie skopiowanych rachunków.
Adwokat premiera Dawid Szimron powiedział po złożeniu pozwu, że w Izraelu "od lat 50. nie było tak poważnego przypadku zniesławienia". Jego zdaniem, dziennikarskie śledztwo w wykonaniu dziennikarzy "Źródła" było "od początku do końca zajadłym, podstępnym obrzucaniem błotem" szefa rządu i jego żony.
W uzasadnieniu pozwu napisano, że organizacja "Heritage" oraz Centrum Medyczne w Aszdod to w istocie ten sam byt prawny, który zapłacił za podróż premiera i jego żony do Nowego Jorku i zrobił to "tylko raz".
To już druga odsłona afery, która zyskała miano "Bibi-tours", od przydomka premiera. W ubiegłym miesiącu Kanał 10 informował, że bogaci sponsorzy finansowali szereg podróży zagranicznych Netanjahu w czasie, gdy był on jeszcze ministrem finansów oraz deputowanym Knesetu.