Jedna osoba zginęła, a cztery inne zostały ranne w Taizzie w południowo-zachodnim Jemenie, gdzie tysiące manifestantów maszerowały w kierunku budynków instytucji państwowych, by zaprotestować przeciwko represjom. Od niedzieli w Taizzie, leżącym ok. 250 km od Sany, zginęło sześć osób.
Jedna osoba zginęła w środę w Zamarze, na zachodzie Jemenu. Okoliczności jej śmierci nie podano.
Demonstracje w Jemenie nie cichną od trzech miesięcy. W tym czasie zginęło ponad 150 ludzi, setki zostały ranne. Każdego dnia na ulice większych miast Jemenu wychodzą dziesiątki tysięcy manifestantów, którzy domagają się odejścia rządzącego krajem od ponad 30 lat prezydenta Alego Abd Allaha Salaha.
We wtorek wieczorem rozpoczął się szczyt państw tworzących Radę Współpracy Zatoki Perskiej (GCC). Ta regionalna organizacja pod koniec kwietnia przedstawiła plan zakończenia trwających od miesięcy niepokojów w Jemenie. Jednak Salah dotąd się na ten plan nie zgodził.