"NATO nie ma najmniejszego zamiaru interweniować w Syrii" - oświadczył w piątkowym wywiadzie dla agencji ANSA sekretarz generalny Sojuszu Północnoatlantyckiego Anders Fogh Rasmussen. Zaapelował do władz w Damaszku o wyjście naprzeciw postulatom Syryjczyków."Oczywiście stanowczo potępiamy brutalność syryjskich sił bezpieczeństwa i metodę żelaznej ręki stosowaną wobec cywilów" - podkreślił szef NATO odnosząc się do krwawego tłumienia protestów i demonstracji przeciwko władzom tego kraju.

Reklama

Szacuje się, że w antyrządowych protestach zginęło w Syrii w ostatnich tygodniach około 850 osób. Rasmussen powiedział, że "jedyną możliwą drogą dla kraju (Syrii) jest wyjście naprzeciw słusznym żądaniom narodu i wyrażenie zgody na pokojowe przejście ku demokracji". "Jest ewidentna różnica między Syrią a Libią" - zauważył. "W Libii NATO działa na podstawie mandatu ONZ i otrzymuje wielkie wsparcie ze strony regionu. Żaden z tych warunków nie jest spełniony w Syrii"- ocenił szef sojuszu w rozmowie z włoską agencją prasową.