56-letniemu Chavezowi usunięto ropień miednicy. To kolejna przypadłość prezydenta Wenezueli, który w ostatnich tygodniach mało pokazywał się publicznie z powodu urazu kolana i przeziębień. Nasiliły się spekulacje na temat stanu zdrowia Chaveza, który dotąd szczycił się swą tężyzną fizyczną.
"Operacja przebiegła pomyślnie. Nie ma żadnych oznak złośliwości ani zapalenia" - powiedział Chavez w poniedziałek latynoamerykańskiej sieci telewizyjnej Telesur. Dodał, że jest przy nim były prezydent Kuby Fidel Castro, który przynosi mu filmy i książki.
Chavez poinformował, że podpisał ustawę, dwukrotnie podwyższającą limit długu publicznego Wenezueli w tym roku. W związku z wyłączeniami prądu, trapiącymi ostatnio zachodnią część kraju, wezwał swych rodaków, by oszczędzali energię elektryczną. Mówił też o "wrogach", którzy powodują uszkodzenia sieci energetycznej.
Pytany, kiedy powróci do Wenezueli, prezydent odpowiedział, że "niedługo", ale że określenie dokładnego terminu jest na razie niemożliwe.