Poinformował o tym kolega Poczobuta, Andrzej Pisalnik. Rozprawa odbywa się przy drzwiach zamkniętych.
Jak podał portal internetowy Naviny.by, przed gmachem sądu zebrało się około 50 osób, by wyrazić poparcie dla Poczobuta. Są to jego znajomi, rodacy i działacze nieuznawanego przez Mińsk Związku Polaków na Białorusi.
Pisalnik ujawnił również, że adwokat Poczobuta Alaksandr Biriłou wniósł zażalenie na zamknięty tryb rozprawy. "Sędzia Wital Lecko oświadczył, że zażalenie to będzie rozpatrzone na początku posiedzenia sądu" - powiedział Pisalnik. Dodał, że jeśli zażalenie nie zostanie uwzględnione, trudno będzie uzyskać informacje o przebiegu procesu; od obrońcy wezmą w takim wypadku pisemne zobowiązanie, że nie będzie ujawniał informacji z rozprawy.
Poczobutowi grozi do czterech lat więzienia. Zniesławienia Łukaszenki doszukano się w artykułach, publikowanych przez Poczobuta w "Gazecie Wyborczej" i na stronach internetowych.
Andrzej Poczobut nie przyznaje się do winy.