"Z satysfakcją przyjęliśmy pełną zgodę dotyczącą Chorwacji. Wiadomo, że to jest jeden z naszych priorytetów - ta otwartość Europy" - powiedział w piątek po szczycie w Brukseli premier Tusk. "I z dyskusji i z zapisu (we wnioskach ze szczytu - PAP) wynika, że ten pogląd jest już powszechny, że Chorwacja wykonała swoje zadanie, swoją pracę i mamy jasną perspektywę europejską dla Chorwacji" - dodał premier.
"Rada Europejska chwali Chorwację za poczynione wysiłki, które pozwoliły negocjacjom akcesyjnym osiągnąć końcową fazę (...)" - głosi deklaracja przyjęta przez przywódców 27 państw UE. Rada udzieliła w piątek mandatu na zakończenie negocjacji z Chorwacją do końca czerwca br. Celem jest "podpisanie Traktatu akcesyjnego przed końcem roku", czyli za polskiej prezydencji - głoszą wnioski ze szczytu.
To otworzy Chorwacji drzwi do UE po ratyfikacji traktatu przez wszystkich 27 państw unijnych. Wejście Chorwacji powinno nastąpić 1 lipca 2013 roku.
Konferencja Międzyrządowa, która zamknie negocjacje w ostatnich czterech rozdziałach (sądownictwo, stocznie, sprawy finansowe i "inne sprawy"), jest przewidziana na 30 czerwca. Ale już w piątek "będzie można zacząć otwierać szampana" - powiedział jeden z unijnych dyplomatów. Do Brukseli przyjechała z tej okazji premier Chorwacji Jadranka Kosor.
Przywódcy państw UE podkreślili jednak, że Chorwacja "powinna kontynuować reformy z takim samym zapałem, w szczególności w obszarach sądownictwa i praw podstawowych". Postęp w reformach będzie monitorowany do dnia wstąpienia Chorwacji do UE. Wprowadzenie mechanizmu kontroli było jednym z warunków zakończenia negocjacji, a jego wprowadzenie miało zapewnić, że kraj "nie odpuści sobie" w momencie ich sfinalizowania.
KE już 10 czerwca zarekomendowała zamknięcie czterech ostatnich z 35. rozdziałów w negocjacjach akcesyjnych z Chorwacją. Decyzję muszą jednak podjąć państwa jednomyślnie. W ostatniej fazie negocjacji już tylko Holandia i Wielka Brytania miały zastrzeżenia. Polska od początku była gorącym zwolennikiem przyjęcia Chorwacji.
Podpisanie traktatu nie przesądza jeszcze o ostatecznej dacie wstąpienie Chorwacji do UE. Szacuje się, że przygotowanie traktatu akcesyjnego, w tym jego tłumaczenie, potrwa pięć miesięcy. Potem nastąpi uroczyste podpisanie dokumentu, najpewniej w Warszawie. Około 18 miesięcy powinno zająć krajom UE ratyfikowanie traktatu.
"Procedury ratyfikacyjnej nikt nie może przysiąc ani przyrzec" - mówił w czwartek, po spotkaniu przywódców państw należących do chadeckiej Europejskiej Partii Ludowej (EPL), poprzedzającym szczyt UE, szef polskiej delegacji EPL w Parlamencie Europejskim Jacek Saryusz-Wolski.
W przyjętych na szczycie wnioskach Rada Europejska podkreśla, że podjęta w piątek decyzja daje "nowy impuls europejskiej perspektywie dla Bałkanów Zachodnich", pod warunkiem, że "będą kontynuowały reformy". Rada będzie ponownie dyskutować o tym w grudniu tego roku - podkreślają przywódcy UE.
Wyrażają też zadowolenie z powodu aresztowania i przekazania do trybunału ONZ ds. zbrodni wojennych w dawnej Jugosławii w Hadze serbskiego generała Ratko Mladicia, uznając, że "to pozytywny krok" w procesie europejskiej integracji Serbii.
Szefowie państw UE mają się wypowiedzieć w grudniu, czy Serbia otrzyma status państwa kandydującego i rozpocznie negocjacje akcesyjne. Schwytanie i przekazanie trybunałowi haskiemu podejrzewanego o zbrodnie ludobójstwa Mladicia było jednym z warunków otwarcia negocjacji akcesyjnych z Belgradem. Nalegały na to w szczególności Holandia i W. Brytania. Generał został schwytany w maju.
Jak wielokrotnie sygnalizowały władze serbskie, po tym kroku Belgrad liczy w zamian na przyspieszenie procesu integracyjnego z UE. Władze serbskie oświadczyły w maju, że oczekują wyznaczenia daty negocjacji akcesyjnych na początku 2012 roku.