Na konferencji prasowej w Atenach przedstawiciele organizacji pozarządowych około dwudziestu krajów, m.in. Hiszpanii, Francji, Włoch, Niemiec, Holandii, Szwecji i Grecji i USA, określili przedsięwzięcie jako "inicjatywę humanitarną".

Są wśród nich politycy, znani artyści i inni ludzie kultury.

Reklama

Oświadczyli oni, że inicjatywa ma na celu dostarczenie pomocy i jednocześnie "przełamanie blokady" Strefy Gazy.

Czterdziestu Hiszpanów popłynie na pokładzie zakupionego w Grecji kosztem 200 000 euro statku, któremu nadano symboliczną nazwę "Gernika" (Guernica). Hiszpanie uczynili to dla uczczenia męczeństwa baskijskiego miasta zbombardowanego w 1937 roku, podczas hiszpańskiej wojny domowej, przez lotnictwo hitlerowskie.

Reklama

Statek zabierze dla ludności Strefy Gazy leki i materiały szkolne zakupione za kwotę 600 000 euro.

Władze Izraela określiły tę międzynarodowa inicjatywę jako "prowokację", która nie ma nic wspólnego z pomocą humanitarną.



Reklama

Druga Flotylla Wolności wyrusza z okazji rocznicy ataku izraelskich sił zbrojnych na turecki statek flagowy pierwszej Flotylli "Mavi Marmara", na którym 31 maja 2010 roku zginęło dziewięciu tureckich obywateli.

Tym razem statek ten prawdopodobnie nie popłynie do wybrzeży Strefy Gazy. Według niektórych doniesień prasowych, miałby to być skutek listu premiera Izraela Benjamina Netanjahu do szefa rządu tureckiego Recepa Tayyipa Erdogana.

Ankara - mimo żądań - nie doczekała się od rządu izraelskiego przeprosin za incydent na "Mavi Marmara", ani odszkodowań dla rodzin ofiar. Nie chce jednak nadal zaostrzać stosunków z państwem żydowskim.

Grecki MSZ wezwał w piątek organizatorów nowej Flotylli Wolności do zaniechania tej inicjatywy ze względu na "niebezpieczeństwa, jakie ze sobą niesie".

Nawiązał do stanowiska sekretarza generalnego ONZ Ban Ki Muna, który powiedział, że inicjatywy w rodzaju Flotylli Wolności nie pomogą Strefie Gazy w polepszeniu jej "trudnej do zniesienia sytuacji".