Nota biura prasowego rozesłana do zagranicznych dziennikarzy ostrzegała: zakażemy wam wjazdu do Izraela na dziesięć lat.

"Pogróżka rządu, że ukarze dziennikarzy, którzy będą obsługiwać rejs flotylli do Gazy zawiera mrożące krew w żyłach przesłanie do międzynarodowych środków komunikowania i rodzi poważne wątpliwości co do przestrzegania przez Izrael wolności prasy" - stwierdza w swym komunikacie Stowarzyszenie Prasy Zagranicznej (ang. FPA).

Reklama

Stowarzyszenie podkreśla, że "dziennikarze, którzy obsługują wydarzenia powinni móc wykonywać swą pracę nienarażeni na pogróżki" i dlatego wzywa rząd izraelski do "niezwłocznego wycofania się ze swej decyzji".

FPA, będącą organizacja non-profit, reprezentuje około czterystu dziennikarzy pracujących w Izraelu i na terytoriach palestyńskich dla zagranicznych dzienników, sieci radiowych i telewizyjnych, czasopism i agencji prasowych.

Dyrektor biura prasowego rządu Izraela Oren Helman w nocie ostrzegawczej rozesłanej do zagranicznych dziennikarzy napisał m.in.:

"Jako dyrektor Biura Prasowego Rządu oznajmiam jasno panu i medium, które pan reprezentuje, że udział we flotylli jest celowym złamaniem izraelskiego prawa i może prowadzić uczestników do pozbawienia prawa wjazdu do państwa Izrael przez dziesięć lat, konfiskaty wyposażenia oraz dodatkowych sankcji".

Notę tej treści otrzymał również korespondent PAP w Izraelu.