Ugrupowania polityczne uczestniczące w ruchu na rzecz demokratyzacji rządów w niedzielę postanowiły zawiesić demonstracje na czas rozpoczynającego się ramadanu. Jednak kilkaset osób, które od 8 lipca koczują w miasteczku namiotowym, postanowiło nie opuszczać placu. Domagają się ścigania funkcjonariuszy i polityków reżimu Hosniego Mubaraka winnych korupcji i mordowania członków opozycji.
Agencja AP, powołując się na świadków, pisze, że doszło do starć. Nie ma informacji o rannych ani zatrzymanych.
Telewizja państwowa pokazała jedynie zdjęcia pojazdów wojskowych wjeżdżających na plac i wojskowych usuwających namioty.
Po interwencji wojska na placu, który na początku roku był centrum masowych protestów, wznowiono ruch kołowy.