Thaci powiedział agencji AP, że "cierpliwość (jego kraju) została nadużyta" przez międzynarodowe instytucje, które dopuściły do tego, by północna część kraju wymknęła się spod kontroli Prisztiny.
"Nie ma powrotu do przeszłości i nie będzie kompromisu co do bezpieczeństwa kraju z nikim" - oznajmił Thaci.
Premier polecił w zeszłym tygodniu utworzenie posterunków celnych na dwóch przejściach granicznych z Serbią. W operacji tej zginął jeden policjant i sprzeciwili się jej miejscowi Serbowie, podpalając jeden z posterunków.
Władze w Prisztinie uważają, że funkcjonowanie przejść granicznych z Serbią ma kluczowe znaczenie dla sprawowania władzy nad całym terytorium Kosowa.
Niepodległość Kosowa uznaje 77 państw. Serbia zapowiedziała, że nigdy tego nie uczyni.
90 proc. ludności Kosowa stanowią Albańczycy. Północne Kosowo zamieszkuje 60 000 Serbów, a 40 000 enklawy serbskie w innych częściach kraju.