"Nie uważam, aby dla Asada istniała jeszcze przyszłość polityczna, którą poparliby mieszkańcy Syrii" - oświadczył Westerwelle.
Z wypowiedzi ministra wynika pośrednio, że niemieckie MSZ i ambasada Niemiec w Damaszku prowadzą obecnie rozmowy z przedstawicielami syryjskiej opozycji - pisze AFP.
Z kolei szef komisji spraw zagranicznych Bundestagu Ruprecht Polenz chce, aby w obliczu stosowania przez reżim Asada przemocy wobec prodemokratycznych demonstrantów wycofać z Syrii ambasadora UE.
"Aby zwiększyć naciski polityczne na Damaszek i wysłać sygnał syryjskiemu społeczeństwu będę się opowiadał za wycofaniem europejskiego ambasadora" - powiedział Polenz w rozmowie z "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung".
Jego zdaniem, aby nie psuć efektu tego działania również poszczególne kraje członkowskie UE powinny postąpić w ten sposób. Swojego przedstawiciela wycofały już z Syrii Włochy.
Na odwołanie przedstawicieli dyplomatycznych nie zgadza się jednak ani UE ani niemiecki rząd. Według nich ważne jest, by ambasady znajdujące się na miejscu zbierały informacje i mogły utrzymywać kontakt z opozycją.
W piątek prezydenci USA i Francji, Barack Obama i Nicolas Sarkozy, oraz kanclerz Niemiec Angela Merkel zgodzili się rozważyć "dodatkowe środki" przeciwko reżimowi Asada.