Według gazety, która powołuje się na źródła w liberalnej Partii Wolnych Demokratów (FDP), Westerwelle postanowił walczyć o funkcję ministra spraw zagranicznych. Dlatego chce, by liberałowie podjęli "jasną decyzję", czy chcą, by dalej pełnił ten urząd. Okazją ku temu ma być rozpoczynające się we wtorek po południu trzydniowe zamknięte posiedzenie frakcji parlamentarnej FDP w zamku Bensberg w Bergisch-Gladbach.

Reklama

Niemieccy komentatorzy podkreślają, że pozycja Westerwellego jest słaba jak nigdy dotąd. Krytykuje go już nie tylko opozycja, ale też wielu polityków jego macierzystej partii nie ukrywa irytacji.

Ich zdumienie wywołały w zeszłym tygodniu komentarze Westerwellego na temat obalenia libijskiego dyktatora Muammara Kadafiego. Ocenił on bowiem w wywiadzie radiowym, że decyzja Niemiec o nieuczestniczeniu w NATO-wskiej operacji militarnej przeciw reżimowi Kadafiego była słuszna. I dodał, że niemiecka polityka sankcji gospodarczych i politycznych okazała się skuteczna, bo doprowadziła do izolacji dyktatora.

Przewodniczący FDP i wicekanclerz Niemiec Philipp Roesler sprostował potem te słowa szefa dyplomacji, wyrażając "szacunek i wdzięczność dla sojuszników z NATO, którzy odegrali decydująca rolę w powstrzymaniu morderców od Kadafiego". Pod presją liderów FDP w miniony weekend także Westerwelle pochwalił interwencję zbrojną w Libii.

Niemieckie media spekulują, że decyzja o przyszłości Westerwellego zapadnie po wyborach regionalnych w Berlinie, które odbędą się 18 września. Jeśli wynik wyborczy FDP będzie słaby, Westerwelle miałby podać się do dymisji, a urząd szefa dyplomacji objąłby obecny sekretarz stanu w ministerstwie spraw zagranicznych Werner Hoyer - podała "Leipziger Volkszeitung", powołując się na informacje z otoczenia szefa liberałów.

Liderzy ugrupowania nie potwierdzają tych doniesień. Przewodniczący frakcji parlamentarnej liberałów Rainer Bruederle powiedział we wtorek w telewizji ARD, że nic mu nie wiadomo o tym, jakoby Westerwelle miał zwrócić się o wotum zaufania swej partii. "Nie ma takiego tematu" - powiedział Bruederle. Z kolei wiceminister spraw zagranicznych Cornelia Pieper podkreśliła w wywiadzie z gazetą regionalną "Mitteldeutsche Zeitung", że Westerwelle jest i pozostanie szefem dyplomacji. "Bardzo dobrze wypełnia swoje zadania" - oświadczyła Pieper.

Kryzys wokół osoby Westerwellego narastał już od miesięcy. Wiosną, po 10 latach kierowania FDP, zrezygnował on z ponownego ubiegania się o funkcję szefa partii, po serii porażek liberałów w wyborach regionalnych. Jako szef dyplomacji został ostro skrytykowany przez opozycję i media za postawę Niemiec w sprawie rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ dotyczącej Libii. Niemcy - inaczej niż ich sojusznicy z NATO - wstrzymały się od głosu w trakcie głosowania nad rezolucją, otwierającą drogę do interwencji zbrojnej przeciwko siłom libijskiego dyktatora Muammara Kadafiego.