O tym, że dekryminalizacja takich przestępstw może być jednym ze sposobów oczyszczenia ukraińskiej opozycjonistki z oskarżenia o nadużycia przy zawieraniu w 2009 r. kontraktów gazowych z Rosją, mówił wcześniej były prezydent Polski Aleksander Kwaśniewski.

Reklama

Była premier Ukrainy od prawie dwóch miesięcy przebywa w areszcie, co wywołuje niezadowolenie Zachodu oraz skłania niektóre państwa UE do apeli o zamrożenie toczących się rozmów o umowie stowarzyszeniowej między Kijowem a Brukselą. Ważną częścią tej umowy jest powołanie strefy wolnego handlu między UE i Ukrainą.

Na razie nie wiadomo, co zawiera przesłany we wtorek wieczorem do Rady Najwyższej (parlamentu) w Kijowie prezydencki projekt dekryminalizacji przestępstw gospodarczych. Na stronie internetowej parlamentu umieszczono tylko wiadomość, że projekt został zarejestrowany.

W połowie września niezależna gazeta internetowa "Ukrainska Prawda" doniosła, że Kwaśniewski jest specjalnym wysłannikiem polskiej prezydencji w UE, który wraz z władzami Ukrainy zastanawia się, jak wyjść z sytuacji związanej z aresztem Tymoszenko.

"Jednym ze sposobów uwolnienia Tymoszenko, który prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz omawia z europejskimi negocjatorami, jest wprowadzenie zmian w prawie karnym" - pisała "Ukrainska Prawda", powołując się na źródła w kuluarach odbywającego się wówczas forum Jałtańskiej Strategii Europejskiej (YES) na Krymie.

Sam Kwaśniewski potwierdził następnie, że taki scenariusz jest omawiany. "W tej chwili zakończyła się praca w komisjach nad zmianami w kodeksie prawa karnego, dekryminalizacją artykułów dotyczących odpowiedzialności politycznej (...). Jeżeli to przejdzie drogę parlamentarną, to będzie szybko podpisane i da szansę wyjścia z zaułka" - powiedział były prezydent.