Starannie ułożone i owinięte w reklamówkę banknoty znaleziono w toalecie dla niepełnosprawnych w siedzibie władz miasta Sakado koło Tokio. W dołączonej notatce dobroczyńca wyjaśnił: "Jestem całkiem sam i nie potrzebuję tych pieniędzy". Jak mówią urzędnicy, osoba ta wśliznęła się do budynku i opuściła go niezauważona. Miejskie władze zapowiedziały, że przekażą pieniądze Czerwonemu Krzyżowi, jeżeli darczyńca nie rozmyśli się w ciągu trzech miesięcy.

Reklama

Nie po raz pierwszy anonimowi dobroczyńcy zostawiają pieniądze w japońskich toaletach. W 2007 roku 400 kopert z banknotami o nominale 10 tys. jenów znaleziono w toaletach siedzib lokalnych władz w różnych częściach kraju. W tym samym czasie 18 mieszkańców jednego z tokijskich apartamentowców wyciągnęło ze swoich skrzynek pocztowych koperty zawierające łącznie 1,8 mln jenów (ok. 76 tys. zł) w gotówce.

Gdzie indziej milion jenów (ok. 42 tys. zł) zrzucono z bloku mieszkalnego w pobliżu osiedlowego sklepu. Większość tych pieniędzy została przekazana policji. Tajemniczy dobroczyńca nigdy nie został zidentyfikowany.