KE zaleciła w środę przyznanie Serbii statusu kandydata do członkostwa w Unii Europejskiej, ale nie określiła daty rozpoczęcia negocjacji akcesyjnych. Zdaniem KE, Belgrad poczynił "satysfakcjonujące postępy" we wdrażaniu zarówno kryteriów politycznych jak i gospodarczych oraz dorobku prawnego UE, ale przed otwarciem negocjacji KE domaga się poprawy stosunków Serbii z Kosowem.

Reklama

"Jestem dumny, ponieważ KE uznała za sukces reformy wdrożone przez Serbię", a szczególnie te w zakresie walki z przestępczością zorganizowaną, korupcją i reformę systemu sądownictwa - podkreślił Tadić. 27 państw członkowskich będzie głosować w sprawie propozycji KE na początku grudnia. Odnosząc się do warunków określonych przez KE, Tadić zapewnił, że Serbia chce rozwiązać swoje problemy z Kosowem poprzez dialog - podała agencja Tanjug.

Zalecenia Komisji nie oznaczają, "że udało nam się rozwiązać wszystkie problemy. Dużo pracy przed nami, gdyż status kandydata oferuje wiele możliwości i dostęp do funduszy UE" - powiedział prezydent Tadić. Serbia chce "realistycznego rozwiązania" dla dwóch spornych przejść granicznych z Kosowem: Brnjak i Jarinje - zaznaczył. Belgrad do tej pory nie pogodził się ze stratą Kosowa - byłej serbskiej prowincji, która jednostronnie ogłosiła niepodległość w 2008 roku, i w końcu września zerwał dialog z Prisztiną w związku z sytuacją na przejściach granicznych Jarinje i Brnjak.

W połowie września, mimo protestów Belgradu, granicę z Serbią obsadziły mieszane ekipy dowodzonych przez NATO sił międzynarodowych KFOR i unijnej misji prawno-policyjnej Eulex oraz policjantów i celników kosowskich. Na granicy doszło do starć między żołnierzami sił KFOR i demonstrującymi kosowskimi Serbami, którzy protestują przeciwko obsadzeniu granicy przez funkcjonariuszy kosowskich.

"To bardzo ważny dzień dla Serbii. Serbia pozostaje zaangażowana w proces integracji europejskiej i będzie kontynuować pracę w tym kierunku" - oświadczył ze swej strony serbski premier Mirko Cvetković.

"Warunki określone przez KE w sprawie dialogu z Prisztiną są znane i neutralne" tzn. nie obejmują uznania przez Belgrad niepodległości Kosowa - z zadowoleniem stwierdził wicepremier Bożidar Djelić.