Policyjny snajper zabił mężczyznę, który przez kilka minut strzelał w piątek do ambasady USA w Sarajewie z kałasznikowa. Drugiego z napastników, który został ranny, aresztowano - podało radio B-92. Rannych zostało dwóch policjantów. Według niepotwierdzonych doniesień jeden z policjantów jest ranny w głowę, drugi w nogę - podał dziennik "Dnevni avaz", z którego redakcji widać teren wokół ambasady.
Gazeta twierdzi, że napastników było trzech i wszyscy zostali unieszkodliwieni. Jeden z nich otrzymał postrzał w biodro. Według dziennika mogą też być ranni ochroniarze. Pewne jest, że nikt z personelu ambasady nie doznał obrażeń - podkreśla. Wstępne ustalenia wskazują, że napastnik chodził wokół ambasady przez kilka minut, strzelając od godz. 15.40, po czym doszło do wymiany ognia z policją.
Według świadków napastnik miał czarną torbę. Istniała więc obawa, że mógł mieć ładunek wybuchowy - zaznacza B-92. Świadkowie, na których powołuje się "Dnevni avaz", utrzymują, że zabity napastnik był wahabitą, wyznawcą ortodoksyjnej odmiany islamu; podobno miał długą brodę i był ubrany jak Arab. Według innych mediów napastnik to Serb z Novego Pazaru. Na miejsce zdarzenia przybyła jednostka specjalna policji.