Działająca z Londynu organizacja Reprive i mająca siedzibę w Madrycie Acces Info Europe oskarżyły państwa europejskie o ukrywanie udziału w tym programie przez nieujawnienie danych, które mogłyby pokazać trasy samolotów.

Reklama

Organizacje oświadczyły, że zaledwie siedem państw dostarczyło żądanych informacji. Pięć krajów oświadczyło, że już nie dysponuje danymi, trzy odmówiły ich ujawnienia, a od 13 wciąż nie było odpowiedzi na wnioski po ponad 10 tygodniach od ich złożenia.

Milczenie Europy pozostaje, jak pisze Associated Press, w kontraście do USA, które złożyły amerykańskim władzom lotniczym (FAA) raporty z danymi dotyczącymi ponad 27 tysięcy etapów lotów.

W swym oświadczeniu organizacje obrońców praw człowieka mówią, że dotychczas "najpełniejszej odpowiedzi" udzieliły USA, i oskarżyły państwa europejskie o "ociąganie się w kwestiach dotyczących przejrzystości".

"Czy to problem z dostępem do informacji, czy problem z tą konkretną sprawą? Każdego po trochu" - powiedziała dyrektor wykonawcza Acces Info Europe Helen Darbishire dodając, że "państwa europejskie całkowicie nie sprostały tej sytuacji".

Agencja AP pisze, że aktywiści ruchu praw człowieka od lat pracują nad zgromadzeniem informacji o setkach tajnych lotów samolotów, którymi transportowano domniemanych terrorystów między tajnymi więzieniami CIA za granicą a bazą Guantanamo na Kubie. Działo się to w ramach "wojny z terroryzmem" po zamachach z 11 września 2001 roku.

CIA nigdy nie potwierdziła konkretnych lokalizacji, lecz więzienia takie, jak pisze AP, działały najpewniej w Tajlandii, Afganistanie, na Litwie, w Polsce i Rumunii. Władze trzech ostatnich krajów kategorycznie zaprzeczyły, by na ich terytorium znajdowały się tajne więzienia CIA.

Reklama

Domniemanie, że w Polsce - i kilku innych krajach europejskich - mogą być tajne więzienia CIA, wysunęła w 2005 r. organizacja Human Rights Watch. Według HRW takie więzienie w Polsce miało się znajdować na terenie szkoły wywiadu w Kiejkutach lub w pobliżu wojskowego lotniska w Szymanach na Mazurach. Polscy politycy, m.in. ówczesny prezydent Aleksander Kwaśniewski oraz premierzy zaprzeczali, by takie więzienia w Polsce istniały.

W 2010 r. ujawniono, że oficjalny rejestr lotów do Szyman potwierdza, iż w 2003 r. co najmniej sześć razy lądowały tam samoloty powiązane z CIA. Raport ONZ sformułował zaś przypuszczenie, że w latach 2003-2005 w Kiejkutach przetrzymywano ośmiu podejrzanych o terroryzm więźniów, a polskie władze powołały zespół agentów podporządkowanych Amerykanom i tylko przed nimi odpowiedzialnych.

Zdaniem organizacji obrońców praw człowieka, CIA wywoziła więźniów do innych krajów, aby uniknąć procesów o tortury w USA.