"Zamiar udziału w mityngu deklaruje 6 proc. próby, co daje 500 tys. ludzi. Osiem procent jest niezdecydowanych" - pisze w "Wiedomostiach" Jelena Koniewa, szefowa ośrodka Comcon zajmującego się badaniami konsumenckimi.
Wskazuje, że liczb tych nie należy traktować jako prognozy. Świadczą one jednak o nastrojach politycznych i o potencjale zgromadzenia. "Liczbę tych, którzy wyrazili gotowość przyjścia na mityng trzeba podzielić co najmniej przez dwa, tak więc demonstrantów może być 100-200 tysięcy" - spodziewa się Koniewa.
Szefowa ośrodka Comcon zauważyła, że według sondażu 48,6 proc. mieszkańców Moskwy wie o planowanej manifestacji; stolica Rosji liczy ok. 10,5 mln mieszkańców. Oznacza to, że w ostatnich tygodniach demonstracje stały się dla mieszkańców Moskwy tematem bardzo aktualnym.
"Jeszcze niedawno mityngami zajmowało się kilkuset moskwian (...) , a dziś dziesiątki, jeśli nie setki tysięcy ludzi jest gotowych wychodzić na ulice" - twierdzi Koniewa. Według niej sondaż, przeprowadzony w dniach 13-19 grudnia, pokazuje "zasadniczo nową sytuację w społeczeństwie".