Nowa Demokracja (ND) i socjalistyczna partia PASOK uzyskały łącznie 32,4 proc. głosów, co daje im 150 mandatów w parlamencie liczącym 300 deputowanych.
Przywódca greckich konserwatystów z ND Antonis Samaras i szef socjalistów Ewangelos Venizelos zapowiadali wcześniej, że podejmą próbę utworzenia rządu koalicyjnego.
ND i PASOK - partie, które dominowały na greckiej scenie politycznej przez prawie cztery dekady - płacą cenę za przeciągający się, głęboki kryzys finansowy. Do wyborów obie partie tworzyły antykryzysowy rząd koalicyjny.
Wyborcy rozgniewani dwoma latami oszczędności, na które Grecja przystała, by otrzymać wielomiliardowe pakiety ratunkowe, w obliczu groźby bankructwa, masowo odwrócili się od głównych sił politycznych, zwracając się ku mniejszym partiom.
Partia, która otrzymała najwięcej głosów, będzie miała trzy dni na próbę stworzenia koalicji. Jeśli się to nie powiedzie, kolejną próbę podejmie partia, która zajęła drugie miejsce i też będzie na to miała trzy dni. W razie kolejnego fiaska szansę dostanie partia, która zdobyła trzecie miejsce. Gdyby żadnej z tych partii nie udało się utworzyć koalicji, Grecję czekają nowe wybory.