„Odebrać de Klerkowi pokojową nagrodę Nobla” – takie postulaty coraz częściej pojawiają się na łamach południoowoafrykańskich mediów.
De Klerk powiedział m.in., że idea systemu, w którym poszczególne narody żyłyby w odrębnych państwach, nie była zła. Wypaczone było tylko to, że biali w swojej zachłanności kazali żyć czarnym oddzielnie, ale nie dali im równych praw. Na de Klerka posypały się głosy oburzenia, zarówno ze strony czarnych, jak i części białych komentatorów, którzy zaczęli się domagać pozbawienia go nagrody.
Nie jest to zresztą pierwszy taki przypadek. W 2010 r. amerykański miliarder Donald Trump chciał odebrać nagrodę Alowi Gore’owi. Z kolei po tym jak USA przyłączyły się w zeszłym roku do interwencji w Libii, z wnioskiem do Komitetu Noblowskiego w sprawie Baracka Obamy wystąpili prezydent Boliwii Evo Morales i rosyjski polityk Władimir Żyrinowski.
Reklama
Ponieważ i w Polsce znalazłoby się kilka osób, które chciałoby z listy laureatów usunąć Lecha Wałęsę, informujemy: według regulaminu Komitetu Noblowskiego, niezależnie od kontrowersji, przyznanej już nagrody nie można odebrać.