Jak poinformował PAP rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski, Polacy byli już notowani za przestępstwa. Narkotyki przemycali z Karaibów. Służyły do tego skrytki wbudowane w konstrukcję jachtu - powiedział.
Jacht był polski, podobnie jak załoga. Z ustaleń policji wynika, że narkotyki miały trafić na rynek europejski. Ich ilość jest olbrzymia. Szacunkowo mogłoby się nimi odurzyć 8 mln osób - dodał Sokołowski. To na przykład tyle, ile liczy ludność Austrii.
Polaków zatrzymała straż przybrzeżna w brytyjskiej miejscowości Portsmouth. Będą odpowiadać przed brytyjskim sądem.
Polscy funkcjonariusze z Centralnego Biura Śledczego współpracowali także z francuskimi celnikami.
Oczywiście to nie jest koniec sprawy. Teraz będziemy m.in. ustalać, gdzie miały trafiać narkotyki, kto był ich odbiorcą i kto miał wprowadzać je do obiegu - dodał Sokołowski.
To kolejna akcja o zasięgu międzynarodowym, w której w ostatnim czasie brali udział policjanci z polskiego CBŚ. W czwartek policja poinformowała o zatrzymaniu w jednym z europejskim miast polskiego kuriera, który w samochodzie przemycał 100 kg marihuany i 70 kg amfetaminy.