Wszystko zaczęło się bardzo niewinnie. Tak jak prawie każdego dnia, kobieta robiła zakupy w supermarkecie. Nagle jednak została popchnięta przez nieznanego człowieka, który wyrwał jej książeczkę czekową i zaczął uciekać. To był dla niej szok. Ale nie zastanawiała się długo, wsiadła do samochodu i pojechała na policję, by zameldować kradzież.
Nie znała jednak drogi, więc zatrzymała się, by spytać o nią któregoś z przechodniów. Gdy stała i chciała się dowiedzieć, w którym kierunku ma jechać, otworzyły się drzwi obok i jakiś mężczyzna zabrał jej portmonetkę. W ten sposób w ciągu jednego dnia została okradziona dwa razy.
Myślałam, że zwariuję. Potwornie się bałam - wyznała kobieta.
Gdy dotarła w końcu na policję, od razu zablokowała swoje wszystkie karty kredytowe. Po całym zdarzeniu przyznała, że teraz boi się opuszczać własny dom, by znowu nie zostać okradziona.
Jednak nie wszystko stracone: odnalazła się książeczka czekowa. Została oddana w supermarkecie, w którym była skradziona. Może to zachęci jednak Harriet do wychodzenia z domu...