Powiem to bardzo wyraźnie. Będziemy gościć Tarika Haszimiego tak długo, jak będzie sobie tego życzył i nie wydamy go - powiedział premier Turcji na konferencji prasowej na lotnisku w Ankarze, przed wyjazdem do Azerbejdżanu i Bośni.

Premier Turcji: Nie wydamy wiceprezydenta Iraku

Reklama

W poniedziałek na konferencji prasowej w Ankarze Haszimi stwierdził, że niedzielny wyrok skazujący go na śmierć przez powieszenie był umotywowany politycznie. Jego zdaniem jest krzywdzący, niesprawiedliwy i politycznie motywowany, a sam proces był spektaklem. Haszimi nie zamierza uznać werdyktu i twierdzi, że jest niewinny.

Haszimi jest sunnitą. Należy do grupy etnicznej, która rządziła Irakiem za czasów Saddama Husajna, a po obaleniu dyktatora była prześladowana przez rządzących teraz szyitów.

Efektem podziałów etnicznych od kilku lat są zamachy dokonywane głównie przez bojówki sunnickie. Wiceprezydent został oskarżony o wspieranie jednej z takich bojówek, która miała dokonywać zamachów, wymierzonych m.in. w szyickich pielgrzymów. Jej ofiarami padli generał i adwokatka.

Po tym jak sporządzono akt oskarżenia, Haszimi najpierw schronił się w autonomicznym irackim Kurdystanie, a później wyjechał poza granice Iraku i przebywa od kwietnia w Turcji.