Pocisk moździerzowy wystrzelony w środę z terytorium Syrii zabił pięciu mieszkańców tureckiej miejscowości Akcakale położonej przy granicy oraz ranił co najmniej dziewięć osób. Wśród zabitych jest sześcioletnie dziecko - poinformowały lokalne władze. Burmistrz Abdulhakim Ayhan powiedział, że pocisk trafił w dom, zabijając m.in. matkę i dziecko.
Po incydencie szef tureckiej dyplomacji Ahmet Davutoglu zwołał nadzwyczajne posiedzenie w ministerstwie spraw zagranicznych - pisze agencja AFP. Burmistrz Ayhan wyjaśnił, że w ciągu ostatnich 10 dni do leżącego na południowym wschodzie Turcji Akcakale regularnie trafiają przez granicę zbłąkane kule i pociski, wystrzeliwane podczas walk prowadzonych przez syryjskich rebeliantów z wojskami prezydenta Baszara el-Asada.
Mieszkaniec Akcakale powiedział agencji AFP, że pocisk na jego oczach rozszarpał kobietę. Według świadka cytowanego przez Reutera, wśród osób, które odniosły ciężkie obrażenia, jest trzech policjantów. Akcakale sąsiaduje przez granicę z syryjskim Tel Abjad. Od kilkunastu dni syryjskie przejście graniczne kontrolowane jest przez opozycyjną Wolną Armię Syryjską. Wcześniej w wyniku gwałtownych walk rebeliantów z wojskami rządowymi pięć osób zostało rannych po tureckiej stronie granicy.
Ze względów bezpieczeństwa szkoły w Akcakale są zamknięte. W piątek pocisk moździerzowy uszkodził kilka budynków w Akcakale. Nie było jednak ofiar śmiertelnych. Od lipca syryjscy rebelianci kontrolują kilka przejść granicznych wzdłuż 900-kilometrowej granicy turecko-syryjskiej.