Eksplozja, do której doszło po 11-tej w 4-piętrowym bloku mieszkalnym, spowodowała częściowe zawalenie się budynku. Trwa akcja ratownicza. Strażacy z psami szukają ludzi uwięzionych pod gruzami. Kilkunastu mieszkańców, którzy ocaleli, otoczono opieką w pobliskiej szkole. Wszyscy są w stanie szoku. Budynek, wzniesiony w latach 60-tych, kilka lat temu był remontowany. Mieszkańcy bloku mówią jednak, że renowacja polegała wyłącznie na odmalowaniu fasady.
Wyrazy współczucia rodzinom ofiar przesłał prezydent Francji Francois Hollande. W oświadczeniu napisał, że doszło do "straszliwej tragedii" i wyraził solidarność z mieszkańcami Reims". Na początku miesiąca w tym samym mieście miała miejsce podobna katastrofa. Po tym, jak zawalił się budynek mieszkalny, zginęły cztery osoby, a jedna została ranna.