Przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów zaznaczył, że ewentualna interwencja polegałaby na "kinetycznych uderzeniach". Generał Dempsey odmówił jednak podania szczegółów sprawy.
Najwyższy amerykański dowódca wojskowy podkreślił, że decyzja o użyciu siły należy do kongresmenów.
Według danych ONZ, w trwającym od ponad dwóch lat konflikcie w Syrii zginęło około 100 tysięcy osób.