Egzekucja była karą za domniemaną współpracę zabitych z reżimem prezydenta Baszara al-Asada. Jak wyjaśniał tłumowi przywódca grupy, w telefonie franciszkanina znaleziono kontakty do żołnierzy wiernych reżimowi.
Zamordowany ksiądz to ojciec Francois Murad, o którego śmierci w Syrii Watykan informował jeszcze 24 czerwca. Do tej pory nie ujawniał jednak szczegółów tragedii. Wszystko wskazuje, że doszło do niej w mieście Gassaneh na północy kraju.
Na wideo, które trafiło do sieci, widać trzy osoby, z których jedna jest bardzo podobna do ojca Francois. Mężczyzna, który zwraca się do tłumu, a który - wedle analiz mediów może być związany z Al-Kaidą - zapowiada, że wobec trzeciego mężczyzny potrzebne jest dodatkowe śledztwo, dlatego - jak mówi - zostanie on ukarany później.
Następnie wśród krzyków "Allah jest wielki!" bierze nóż i odcina głowę mężczyźnie, w którym rozpoznano księdza. Potem podnosi ją do góry, prezentując tłumowi, i odkłada przy ciele. Ten sam krwawy scenariusz powtarza się w przypadku drugiego z mężczyzn. Żaden z zamordowanych nie odezwał się ani słowem tak w czasie odczytywania wyroku, jak i w chwili rozpoczęcia egzekucji.
W tłumie obserwujących dramat ludzi można dostrzec wiele dzieci, których wiek można ocenić na zaledwie kilka lat. Po egzekucji podchodzą one do ciał i z zaciekawieniem się im przyglądają. Wszystko jest nagrywane przez obserwujących telefonami komórkowymi.
Serwis newsru.com zwraca uwagę na jeden ważny szczegół - w pewnej chwili w tle można wyłapać język rosyjski. - Nie pchajcie się! - słychać wołanie, gdy tłum rusza ku ciałom z telefonami komórkowymi. Serwis podkreśla, że fakt uczestnictwa czeczeńskich bojowników w konflikcie - po stronie rebeliantów - jest znany.